Informujemy, iż na naszych stronach w celach świadczenia usług stosujemy pliki cookies i podobne technologie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Możesz zmienić te ustawienia, dowiedz się więcej z Polityki Prywatności.
Zamknij
Mroczna strona Soliny
Region przyciąga więc nie tylko spragnionych pieszych wycieczek, spacerów po górach, przepięknych widoków, ale także tych którzy chcą zakończyć swoje życie w „romantycznej” scenerii zapory solińskiej.

W świetle informacji jakie zewsząd do nas docierają o próbach samobójczych, udanych i nieudanych, poczynając niestety od dzieci, kończąc na seniorach jesteśmy nimi zdruzgotani. Przynajmniej Ci z Państwa, którzy empatycznie patrzą na drugiego człowieka. Statystyki są nieubłagane – w zeszłym roku aż 6165 osób ( w tym 5237 mężczyzn i 928 kobiet) popełniło samobójstwo. Przyczyny są naprawę różne, ale dominują nieporozumienia rodzinne i choroby psychiczne a także przewlekłe. Są to statystyki policyjne.

Tragedie nad Soliną

Nawet w tak wspaniałym regionie, w którym znajduje się jezioro Solińskie nie brakuje ludzi, którzy tracą sens życia. Region przyciąga więc nie tylko spragnionych pieszych wycieczek, spacerów po górach, przepięknych widoków, ale także tych którzy chcą zakończyć swoje życie w „romantycznej” scenerii zapory solińskiej. W wielu przypadkach jest to usilne wołanie o pomoc, w ocenie psychologów, więc wydaje się logiczne nagłaśnianie taki spraw, aby starać się pomóc niedoszłym samobójcom. Poniżej kilka przykładów podobnych sytuacji, które miały miejsce właśnie tu, w okolicy największego pod względem pojemności jeziora w Polsce.

Szukasz noclegów w Solinie? Nie szukaj dalej.
Sprawdź naszą ofertę noclegów w Solinie

Tego dnia na zaporze nie było dużo ludzi. Od kilku dni padało, co skutecznie odstraszyło sympatyków tego miejsca. Monitoring śledził raptem kilku pojedynczych urlopowiczów. W pewnym momencie jedna z kamer zatrzymała się na osobie, która stanęła przy barierkach.

27-letnia mieszkanka Zabrza przyjechała w Bieszczady ze swoimi znajomymi. Poniedziałek to był ich ostatni dzień w tych stronach. W drodze powrotnej zajechali jeszcze do Soliny. Chcieli zobaczyć oczywiście zalew oraz zaporę. Jak to młodzi ludzie chcieli się rozerwać, pozwiedzać, zabawić…nie wiedzieli jeszcze jak tragicznie ten dzień się zakończy.

Kiedy kobieta została sama przy barierze szybko przekłada nogę przez wysoką balustradę, przenosi ciężar ciała, i w jednej chwili znika za nią. Zaraz potem pojawiają ludzie, a razem z nimi koleżanka Danuty załamująca ręce. Nikt nie wie, czy decyzja została przez kobietę dokładnie przemyślana, czy może podjęta naprędce. Nie dowiemy się także o czym myślała kilka chwil przed śmiercią patrząc na spienione wody Sanu…
W maju roku 2005 z kolei młody mężczyzna znajdował się zupełnie sam na zaporze. Również zdecydował się na skok do wody. Ciało po kilku dniach odnaleźli płetwonurkowie na dnie zbiornika.

Samobójstwo zabrzanki jest to pierwsza od trzech lat tragedia w Solinie. Wcześniej zdarzały się podobne wypadki co roku. Podsumowanie jest straszne: w kwietniu roku 2006 z zapory rzucił się nastoletni krośnianin, w maju chłopiec z powiatu bieszczadzkiego. Wiosną 2005 roku skoczył 22-latek. W 2004 r. zaś do wody skoczył w sierpniu dwudziestoparolatek. Dwa przypadki samobójstw odnotowano w roku 2007. Ostatni - przed lipcową tragedią - w 2008 roku.

Kilka lat temu ochroniarze zapory opowiadali o wstrząsającym wręcz obrazie, kiedy to z zapory skoczył 18-latek, na stałe mieszkający w Krakowie. Kiedy znalazł się za barierką, odwrócił się i próbował znów się jej uchwycić. Wyglądało to ponoć jak próba ratowania sobie życia, w przypływie jaśniejszych myśli. Nic jednak nie udał się dla chłopca zrobić. Ochroniarzom udało się jednak uratować życie młodej dziewczynie łapiąc ją w ostatniej chwili za włosy. 19 latka z Ustki chciała popełnić samobójstwo lecz pokrzyżowali jej szyki w brawurowej akcji.

Zimą roku 2004 samobójstwo próbował popełnić gimnazjalista z Leska. Podobno przeżywał miłosny zawód. Rzucił się w dół, ale na szczęście wylądował na śniegu, który zalegał grubą warstwą na betonie. Chłopiec przeżył a jego obrażenia to tylko potłuczenia i złamany obojczyk.
 
Zapora kusi także tych, którzy pragną popisać się odwagą, ale jest to tylko ich ryzykanctwo. Była sytuacja, że na oczach turystów 23-latek przeszedł przez balustradę zapory i skoczył do jeziora. Jak się okazało młody człowiek założył się z kolegami o 1000 złotych, że skoczy. Udało mu się, ale nie brakuje też takich co w podobnych okolicznościach tracą życie. Często w grę wchodzi także alkohol, przez który źle oceniamy swoje możliwości i wydaje nam się, że możemy wszystko.

Może siatka pomoże?

Jakiś czas temu, rozpoczęła się dyskusja, czy może elektrownia nie powinna zamontować na balustradach siatki zabezpieczającej. Działo się to po serii samobójstw, które wydarzyły się na zaporze solińskiej. Zarządzający nią byli zdania, że siatki nie powstrzymają samobójców i że nie powinni inwestować dodatkowych pieniędzy w tego typu zabezpieczenia, ponieważ to nie jest ich rolą. Kiedy w grę wchodzą duże pieniądze trudno z tym dyskutować. Zawsze znajdzie się coś ważniejszego, w co warto zainwestować. W samobójców…niekoniecznie. Trzeba by odpowiedzieć sobie również na podstawowe w tej kwestii pytanie: czy to powstrzymałoby ludzi, którzy podjęli dramatyczną decyzję, że zakończą swoje życie? Możliwe, że nic nie odwiedzie człowieka przed tym, a już z pewnością nie siatka na Solinie. Bo miejsc i sposobów na odebranie sobie życia jest naprawdę wiele. Jak wynika z policyjnych statystyk popularne są wciąż, bardziej niż skoki z wysoka, trucie gazem i leki nasenne.