Raz jest dość gęsto oraz duszno, zaś raz transparentnie oraz lekko. Malowanie artystka traktuje jako nawiązanie relacji poprzez pytanie siebie, czego JA chcę od malowanego obrazu, nawet czego obraz chciałby od artysty. Natomiast w wyciszeniu jest dialog z postaciami ukazującymi się, który zostaje czasami przelany na papier, a innym razem nie.

Aleksandra Fronc i jej wystawa "Konteksty" to prezentacja nowych obrazów artystki. Dla niej malarstwo to proces, który swą genezę ma wewnątrz jednostki. I z pomocą tego jakże klasycznego medium Fronc stara się kontaktować z żywą oraz martwą materią - również wpisując w to wszystko znaczenie kontakt z obecnymi ludźmi, a także z tymi, którzy odeszli.

Artystka maluje i podąża za odpowiedziami na różne pytania, jak: Co teraz jest we mnie żywe? Ciężko tutaj odnaleźć jednoznaczną, satysfakcjonującą odpowiedź. Artystkę bowiem interesują prócz postaci również martwe natury, które są z pozoru martwe, ale jednak zawierające żywe elementy, jak ukryte ptaki, czy też owady. Obrazy Aleksandry Fronc są także pełne zwierząt, stworów oraz postaci. Uroboros- pies-smok - to jedna z takich postaci zjadający własny ogon. Zaś na innym obrazie artystki ukazuje ona Nikolę Teslę, w tle widnieje burzliwe niebo, z towarzyszeniem miejskiego gołębia - obie postaci w szarościach, jakby cały świat zapomniał o nich. Inne obrazy przepełnione są kontekstami, niedomówieniami, zagadkami. Wilczyca jest kompozycją wielowarstwową, znajduje się tutaj również nawiązanie do marnotrawnego syna samego Rembrandta i do słynnego Czarnoksiężnika ze znanego Wam wszystkim - Oz.

Wątki surrealistyczne zachęciły artystkę do stworzenia bogatych kompozycji, opierających się na jakże prostych kontrastach: impastowy dzięcioł a transparentne słonie, czy grubo malowane portrety przedstawiające dziwnych mężczyzn a laserunkowe główki noworodków.

W takim razie ta mgła o kolorze różowym jest czymś więcej niżeli jedynie transparentną plamą barwną. To nośnik rozważania. Aleksandra Fronc chętnie nawiązuje w swych pracach do wątków pochodzących z historii sztuki, czy też do postaci historycznych i do poezji. Choćby ukazana na obrazie Hildegarda z Bingen, nareszcie malarka sięga po motywy nadrealne, wciągając do tego szalonego kręgu swoją widownię.

Aleksandra Fronc przyszła na świat w roku 1990, 10-go kwietnia. W roku 2014 obroniła dyplom - Wydział Malarstwa ASP, Gdańsk, pracownia profesora Jerzego Ostrogórskiego. Pracuje i mieszka ona w mieście Gdańsk, ponad to zajmuje się tatuowaniem.

Na wernisaż wystawy zapraszamy Państwa bardzo serdecznie już 5-go września 2019 roku, do gdańskiego Klubu Żak, znajdującego się przy Alei Grunwaldzkiej 195/197. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 19:00, i jest bezpłatne.