Jeżeli rocknroll umarł, to oni są inkarnacją. Są wybuchowi na scenie, a niepokorni poza nią. Można by porównać ich do dzieci Janis Joplin oraz Red Hot Chili Peppers, ale wychowywane w tej samej piaskownicy co The Black Keys oraz alt-J.
Clock Machine od samego początku zdążają własną ścieżką. Rozpoczęli tam, gdzie inni potrafią dochodzić latami. Dali występ na Orange Warsaw Festiwal oraz na Przystanku Woodstock. Natomiast w międzyczasie zostali nawet finalistami konkursu Empik Make More Music, a także wygrali Festiwal Fama. Zdobyli również główne nagrody ważnych festiwali rockowych. Ponad to zagrali serię tras klubowych oraz pojawili się kilkakrotnie na festiwalach zagranicznych.
W roku 2013 wydali debiutancką płytę, pod tytułem: „Greatest Hits”, zaś trzy lata później, kiedy już obejrzeli liczne filmy biograficzne gwiazd rocka, została nagrana płyta w skonstruowanej przez nich kopii samego „Abbey Road Studios”. Aby nie wprawiać w jakiekolwiek kompleksy zespołu The Beatles, nazwali ją "Love".
Podnoszą teraz poprzeczkę wyżej. W składzie nieco odświeżonym pracują nad materiałem całkiem nowym i przekłuwają energię kosmiczną w rockowy, nowoczesny vibe. Będzie to eksplozja oraz seksowny mariaż młodości, a także doświadczenia, czy mezalians rozkręconych wzmacniaczy z elektroniką. Będzie to zatem nowe Clock Machine. Czy jesteście gotowi?
Zapraszamy bardzo serdecznie już 16-go marca 2019 roku, do sopockiego Klubu Sfinks 700, znajdującego się przy Alei Franciszka Mamuszki 1. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 19:30, a bilety wstępu kosztują 35 złotych.
źródło: coigdzie.pl