Energetyczny, świeży, rewolucyjny, pasjonujący oraz fantazyjny - tak w paru słowach można opisywać nowy album Bandonegro, pod tytułem: „Hola Astor”, który ukazał się 26-go czerwca.

Już 21-go października 2019 roku formacja będzie promowała materiał podczas koncertu we wrocławskim Imparcie, znajdującym się przy ulicy Mazowieckiej 1. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 19:00, a bilety wstępu kosztują 60 złotych. Album, pod tytułem: „Hola Astor” jest prawdziwa rewolucją tego gatunku, nowym pomysłem, stylem oraz językiem muzycznym. Pierwsza autorska płyta polskiego kwartetu, o nazwie Bandonegro (skrzypce, bandoneon, kontrabas, fortepian) to fuzja tanga oraz jazzowego i rockowego brzmienia. Grupa zaprosiła do projektu 2 muzyków, którzy należą do czołówki krajowej jazzowej sceny - Dawida Kostkę (elektryczna gitara) i Mateusza Brzostowskiego (grającego na perkusji), dzięki temu kompozycje zyskały unikatowy charakter. Na album składają się piosenki Astora Piazzolli, pochodzące z lat siedemdziesiątych w całkiem nowych aranżacjach i autorskie kompozycje Bandonegro. Muzycy przygotowali zestaw niemalże perfekcyjny - a w tym kompozycji własnych oraz poddali go kreatywnej, a także ciekawej manierze. Nie jest to już odgrywane tango, szukanie górnolotnych skojarzeń muzycznych, czy też „zagrywanie się Astorem”. Kompozycje są poddawane perfekcyjnie, emocjonalnie oraz z fantazją. Nowe spojrzenie na tradycję tango, na poddanie analizie tego, co jest w tango tańcem, energią oraz rytmem, co natomiast jest pięknem, czy serdecznym uniesieniem, tak mówi Dionizy Piątkowski, którzy jest krytykiem oraz dziennikarzem muzycznym, a także organizatorem Ery Jazzu. Zatem „Hola Astor” jest naprawdę spotkaniem muzycznym z mistrzem tego gatunku.

Piazzolla już od lat szkolnych inspirował jako kompozytor, jak również w charakterze rewolucjonisty w świecie tango. Postanowiliśmy zatem odświeżyć wybrane piosenki, jakie przez swą innowacyjność, w latach siedemdziesiątych nie uzyskały rozgłosu, na który wg nas zasługują. Kompozycje są fuzją tanga z jazzem oraz z rockiem, jednak przeplatane emocjami własnymi, fantazją, czy nowymi pomysłami, jak podkreśla Marcin Antkowiak, kompozytor i kontrabasista. Na albumie można znaleźć materiał oldschoolowy Piazzolli, pochodzący z lat siedemdziesiątych, który dzięki swoim nowym aranżacją uzyskał zupełnie nowe brzmienie. Pierwszy raz zaprezentujemy nasze własne kompozycje autorskie. Wspierali nas w całości artyści jazzowi, a dzięki nim nasze piosenki uzyskały świeżość oraz energię, jak mówi pianista Marek Dolecki.