Informujemy, iż na naszych stronach w celach świadczenia usług stosujemy pliki cookies i podobne technologie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Możesz zmienić te ustawienia, dowiedz się więcej z
Polityki Prywatności.
Gospodarz wyrzucił nas praktycznie z obiektu, ponieważ zademonstrowaliśmy lekkie rozczarowanie zgodności apartamentów z ofertą. Np. zapytaliśmy o Internet, który wg oferty miał być. Okazało się, że jest jakaś awaria, ale mniejsza o to - Pan stwierdził, ze Internet jest gratis i jak nam zależało na nim, to należało się upewnić, że na pewno będzie, np. że jest jakaś alternatywa w stosunku do podstawowego Internetu. Następnie dał nam 5 minut na decyzję, czy zostajemy. Mieliśmy rezerwację na dwie doby, przy czym zaliczka wynosiła 50% czyli za 1 nocleg. Zdecydowaliśmy, że zostajemy. Pan zapytał, czy jednak zostajemy. Kolega odpowiedział ,że tak, z naciskiem na jednak. No i się zaczęło... Po kilu minutach wymiany zdań (bez chamstwa z żadnej ze stron) Pan stwierdził, że nie ma przyjemności nas gościć i otworzył bramę mówiąc, ze możemy złożyć reklamację e-mailem. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy odmawia wykonania zamówionej usługi. W końcu kolega stwierdził, ze za jedną noc mamy zapłaco